Przemieszczanie różnego rodzaju ładunków od początków cywilizacji było podstawą handlu, produkcji oraz prowadzenia działań wojennych. Na przestrzeni tysiącleci w tym celu korzystano z rozmaitych technologii i rozwiązań technicznych. Początki wiązały się z używaniem wszelkiego typu sań oraz zwierząt jucznych, a także nieco później ze stosowaniem ciągniętych przez nie wozów. Popularnością cieszyła się też żegluga śródlądowa, bazująca początkowo na tratwach i łodziach, a następnie barkach i statkach. Wraz z rozwojem techniki towary zaczęto też wysyłać drogą morską. Pierwszą rewolucją w tym obszarze okazało się wynalezienie silnika parowego, który nie tylko napędzał jednostki pływające, ale również kolej. Kolejnym przełomem stało się wynalezienie silnika spalinowego oraz aut ciężarowych, wraz z którymi rozwinął się transport samochodowy ładunków. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
Co warto wiedzieć o pierwszych ciężarówkach?
Pierwsze samochody ciężarowe były traktowane jako uzupełnienie innych środków transportu i były stosowane na niewielką skalę. Wynikało to z niedoskonałości ich konstrukcji przekładającej się na awaryjność oraz dość skromnych możliwości przewozowych. Znaczenie wykorzystywania aut przy szybkim przewozie ładunków i pasażerów dostrzeżono podczas I wojny światowej, gdy przerzut wojska z Paryża na pole bitwy pod Marną okazał się możliwy dzięki użyciu taksówek. Od tego momentu zainteresowanie maszynami tego rodzaju znacznie się zwiększyło, a wraz ze zdobywanymi doświadczeniami zmieniał się też charakter pojazdów, których ładowność systematycznie rosła.
Kiedy zaczęły się przewozy długodystansowe?
Prawdziwy boom motoryzacyjny, jeżeli chodzi o obsługę przewozów, nastąpił jednak dopiero po II wojnie światowej, ponieważ wówczas transport samochodowy zwłaszcza w armii Stanów Zjednoczonych został bardzo rozbudowany. Po zakończeniu działań wiele z pojazdów trafiło na wolny rynek, gdzie stały się podwaliną pod masowo powstające firmy transportowe. W latach 50. XX wieku upowszechniły się silniki wysokoprężne, co spowodowało obniżenie kosztów. Ważne było też pojawienie się ciągników siodłowych. Choć za pierwsze auto tego typu uważa się mogącego ciągnąć naczepę marki Fruehauf Forda T, to przełomem było dopiero wprowadzenie w USA zestawów 32 tonowych, które mogły pokonywać trasy długodystansowe.
