Kiedy tir przestaje się opłacać? Dlaczego mimo trwającej od wielu lat presji na jego redukcję transport kołowy cieszy się ogromną popularnością? Odpowiedź jest prosta i jest nią kalkulacja kosztów. W poniższym krótkim artykule skonfrontujemy koszta przewozu ładunków w transporcie samochodowym z transportem kolejowym, lotniczym i morskim.
Transport kolejowy
Wagony mają o wiele większą ładowność niż naczepa samochodowa, a jedna lokomotywa może uciągnąć ich dziesiątki. Dzięki temu transport kolejowy jest atrakcyjną metodą przewożenia dużej liczby towarów o sporej masie. Wypada o taniej od transportu kołowego, gdy potrzebujemy przetransportować kilkaset ton na znaczną odległość. Jednak na bardziej codziennych, mniejszych odległościach lub przy mniejszym gabarycie ładunku angażowanie specjalistycznej infrastruktury kolejowej przestaje się opłacać i nawet kilkadziesiąt ton ładunku taniej przetransportować tirami.
Transport lotniczy
Wyniesienie jakiegokolwiek obiektu na wysokość kilku kilometrów i przelot wymaga nieporównywalnie większej ilości paliwa i sprzętu znacznie droższego niż jakiekolwiek samochody. Spedycja lotnicza jest najdroższą metodą transportu i ma sens, tylko gdy nie liczy się koszt, a szybkość dostarczenia ładunku lub konieczność transportu między kontynentami.
Transport morski
Transport morski stanowi przeważającą część światowego handlu. Wynika to z jego globalnych możliwości i bardzo niskich kosztów osiąganych dzięki użyciu wielkich kontenerowców. Ma jednak trzy ogromne wady. Opłacalny jest tylko przy interkontynentalnych dystansach, jest bardzo wolny i w praktyce możliwy tylko przy transporcie minimum jednego kontenera pomiędzy dwoma portami morskimi.
Jak widać, transport samochodowy jest najtańszy dla praktycznie wszystkich rodzajów ładunków poniżej wolumenów setek ton i przy odległościach poniżej kilku tysięcy kilometrów, czyli dla zdecydowanej większości ogółu dokonywanych przewozów. Jeśli połączymy to faktem, że towar transportowany inną metodą zazwyczaj i tak trzeba będzie dowieźć samochodem z portu (lotniczego, kolejowego czy wodnego) do docelowego odbiorcy, jasna staje się niezachwiana dominacja transportu kołowego.